Zaloguj się

Menu

Kursy internetowe

„Uczeń posiada wąskie horyzonty myślowe”

 
Dziś znów oferuję bezczelną autopromocję. Otrzymałem właśnie książkę „Wyraz w języku i tekście” wydaną przez Wydawnictwo Uniwersytetu w Siedlcach. W tej pracy zbiorowej, zaskakującej nieco swą różnorodnością (bo jest w niej i o elementach kresowych w języku Iwaszkiewicza, i o imionach  Żydów, i o języku dzieci z zespołem Aspergera, i o terapii logopedycznej, i o wielu innych rzeczach) znalazł się także krótki tekst „Uczeń posiada wąskie horyzonty myślowe – jak przekazywane są informacje o uczniu w opiniach psychologiczno-pedagogicznych”, autorstwa dr Izabeli Pietras (Instytut Psychologii UMCS) i niżej podpisanego. Jego kopię można ściągnąć stąd.

 

 

Do napisanie tego tekstu zmotywowała nas frustracja niską jakością sporządzanych w Polsce opinii psychologiczno pedagogicznych. Pamiętam sytuację sprzed kilku lat kiedy, w kontekście badań nad dysleksją w których wtedy uczestniczyłem, dane mi było przejrzeć kilka opinii psychologiczno-pedagogicznych wystawionych przez jedną z krakowskich poradni. Te krótkie, jednostronicowe dokumenciki różniły się tylko imionami osób badanych.... takie oszustwo (bo jak to inaczej nazwać?) to może przypadek skrajny i nietypowy, ale chyba większość opinii jest ogólnikowych, stereotypowych, napisanych językiem niezrozumiałym dla laika lub dwuznacznym. Tak w każdym razie zgodnie stwierdziliśmy z Izabelą, i postanowiliśmy przeanalizować próbkę opinii właśnie pod kątem ich zrozumiałości.

 
 
 
Znakomitą większość pracy wykonała Izabela, analizując 67 opinii z 10 różnych poradni województwa lubelskiego i małoposkiego. Oto niektóre z wniosków:
 
 
 
  • Opinie nie zawsze podają powód skierowania dziecka na diagnozę. To z pewnością niewłaściwe, bo dokładne sformułowanie powodu diagnozy to jednocześnie określenie jej celu, sformułowanie hipotezy.

 

  • Większość diagnoz nie zawiera żadnych informacji na temat zastosowanych narzędzi diagnostycznych. To z pewnością utrudnia interpetację wyników, zwłaszcza przez terapeutów, którzy chcą zaplanować pracę z dzieckiem.
 
  • W opiniach często pojawia się terminologia oraz sformułowania, które mogą być w najlepszym razie niezrozumiałe dla odbiorcy-laika, w najgorszym zaś zinterpretowane na niekorzyść dziecka. Jak owe tytułowe „wąskie horyzonty myślowe” – autor miał zapewne na myśli obniżony poziom funkcjonowania intelektualnego mierzony jakimś testem inteligencji... To zapewne przykład skrajny (choć autentyczny). Ale weźmy inny przykład:
 
"Proces zapamiętywania przebiega bardzo nieharmonijnie, ze skłonnością do słabnięcia sprawności pamięciowej, co związane jest z narastaniem męczliwości i dekoncentracją uwagi”
 
  
O jaką pamięć tu chodzi? Krótko- czy długoterminową? Werbalną czy niewerbalną? Wszak to całkiem odrębne procesy... I czym jest „nieharmonijne zapamiętywanie”? Możemy tylko zgadywać, że dziecko zostało przebadane podstestem Powtarzanie Cyfr ze Skali Inteligencji Wechslera dla Dzieci, jego odpowiedzi były raczej słabe i nierówne: jedna próba wykonana źle, następna dobrze, kolejna źle, kolejna dobrze... Zapewne o to chodzi. Ale tego nie wiemy na pewno. Zaś nieświadomy metod badania rodzic i nauczyciel może przypuszczać, że jego dziecko czy uczeń ma ogólne problemy z pamięcią każdego rodzaju. Nic bardziej mylnego.
 
   
W naszym rozdziale nie ograniczamy się tylko do krytyki. Podpowiadamy lepsze, mniej wieloznaczne sformułowania; lepsze kształcenie studentów psychologii i pedagogiki w pisaniu opinii; przestrzeganie istniejącego rozporządzenia MEN w zakresie fomy i treści opinii. Oraz ewentualną zmianę tego rozporządzenia aby – wzorem krajów anglojęzycznych – więcej od opinii wymagać.
 
 
 
Odnośnie tego ostatniego rozwiązania: uważam że opinie powinny zawierać obowiązkowo listę testów psychometrycznych oraz innych prób i metod zastosowanych w badaniach, jak również ich WYNIKI, wraz z interpretacją. Diagności z którymi to dyskutowałem byli nieco sceptyczni, mówiąc że konkretne wyniki badań są przecież zawsze dostępne do wglądu w poradni, w teczce dziecka, zaś podawanie wyników (zwłaszcza testów inteligencji) może dziecku zaszkodzić – nie rozumiejący testów rodzic czy nauczyciel może je błędnie zinterpretować. Zapewne tak – ale podane wyżej niejasne czy niezgrabne sformułowania bez odwołania do konkretnych testów i ich wyników też prowadzą do błędnych interpretacji. Nie sugeruję wcale aby podawać tylko „gołe” wyniki (percentyle, wyniki standardowe, itd.) ale wyniki wraz z interpretacją diagnosty. I myślę że żądając wyników wymuszamy lepszą jakość opinii – większą precyzję, dbałość o szczegół. Gdy mówimy o konkretnych testach i konkretnych wynikach trudniej (nieco) o chałturę. Poza tym uzyskujemy precyzyjny punkt odniesienia, względem którego możemy oceniać postępy terapii...
 
 
 
Kto chce zobaczyć, jak te sprawy mają się gdzie indziej niech zajrzy tutaj.  Zobaczy dokument w którym przedstawione są standardy wymagane jakie stawia się opinii na angielskich uniwersytetach, kiedy diagnozuje się dysleksję, dyspraksję, ADHD czy dyskalkulię u studentów. Na stronach 23-34 opisana jest struktura diagnozy. Streszczam ją pokrótce:
 
 
  • Strona pierwsza: podstawowe informacje nt osoby diagnozowanej a także diagnosty, w tym jego KWALIFIKACJE . To ważne gdyż prawo wydawania opinii jest bardzo ograniczone – konieczny jest nie tylko dyplom psychologii lub pedagogiki ale także odbycie odpowiednich szkoleń.
  • Podsumowanie wyników badań – co mniej więcej odpowiada temu jak wygląda CAŁA typowa polska opinia psychologiczno-pedagogiczna
  • Historia przypadku: powód skierowania na diagnozę, historia rozwoju danej osoby (informacje głównie z wywiadu)
  • Warunki badania oraz zachowanie badanego w trakcie badań
  • Wyniki badań:
    • Czytanie, interpretowane jakościowo (rodzaj błędów) i ilościowo (psychometrycznie)
    • Pisownia (ortografia)
    • Wypowiedzi pisemne
    • Inteligencja
    • Specyficzne umiejętności poznawcze ważne dla opanowania umiejętności czytania i pisania (np. świadomość fonologiczna, tempo nazywania, itd.)
  • Wskazówki dla terapii, dostosowania sposobów oceniania
  • Podpis diagnosty, data
  • Załącznik, zawierający listę wszystkich testów, ich wyniki wraz z krótką interpretacją (np. Test Tempa Czytania Wyrazów – wynik standardowy 92 – wynik przeciętny)
 
 
 
Myślę że to wymagania dobre, choć rzecz jasna wymagające dużego nakładu pracy od diagnosty.
 
 
 
Jak sądzicie? 

 

Komentarze (7)

Zaloguj się aby dodać komentarz

Witam! Zgadzam się , że taka opinia powinna być wystawiona dziecku z problemami . Ja posyłając opis przypadku - powód skierowania do badania dokładnie opisuję krok po kroku, wszystko co dotyczy mojego ucznia. Do karty , którą mam wypełnić , a składa się z jednej strony , dołączam 1-3 kart A4 ( w zależności jakie zaburzenia czy deficyty ma dziecko ).
I co otrzymuję ....? Skopiowane moje zdania , opinię . Nie mam żadnych wykazanych wyników testów . I po co mi taka opinia ? No , mówiąc szczerze jest mi potrzebna , bo to opinia z PP . Sama od lat wykonuję testy i przez to mam wyniki , ale nie jestem psychologiem więc nie mogę wszystkich przeprowadzić ( a często mi bardzo zależy na ich wynikach , no nie mówiąc o dokładnej interpretacji ) . Pracując juz lata ... jak ten czas leci , daję sobie radę. Co ma jednak zrobić młody nauczyciel . Porusza się w ciemnym lesie , a taka pomoc słuzyła by przede wszystkim terapii dzieci z trudnościami . Psycholog - diagnosta wykonuje swoja pracę , a ja jako nauczyciel uczę moje dzieci i każdego dnia wspieram stosując odpowiednie metody aby pomóc im pokonywać trudności w nauce . Wartościowa diagnoza to przede wszystkim zielone światełko dla dziecka . Sama wykonując diagnozy logopedyczne nie wyobrażam sobie abym je przeprowadziła niedbale , w pośpiechu i niedokładnie - terapia się nie uda .
Pozdrawiam Kalina

Kalina Stefaniak

Pani Kalino – niestety nie jest pani pierwszym nauczycielem który skarży mi się, że w opinii wraca do niego to co on już i tak wie. Oczywiście że opinia ma uwzględnić informacje zgłaszane przez szkołę – o tym zresztą pisałem – ale przecież musi poza nie wykraczać, dostarczać hipotez o psychologicznych mechanizmach trudności doświadczanych przez dziecko oraz o jego mocnych stronach. I, tak jak Pani pisze, z powodu takich opinii-niedoróbek najbardziej cierpi nauczyciel niedoświadczony. Ale powoli, metodą kropli drążącej skałę, stan rzeczy zmienimy :)

Marcin Szczerbiński

Zgadzam się z panią Kaliną w pełni. No i mam pytanie retoryczne (jak mniemam) - dlaczego inne poradnie czyli tzw prywatne mogą wystawić opinie szczegółowe i kompletne pod każdym względem? siadam nad taką i po prostu pracuję z dzieckiem - mam pełen obraz sytuacji ze wszystkimi wskazaniami. Brawo np. PTD. :)

Elżbieta Zacharska

Witam.
po pierwsze:
jako pracownik poradni mam OBOWIĄZEK uwzględnić i odwołac się do tego co pisze szkola - więc pewnie stąd te powtarzające sie słowa z opinii nauczyciela wychowawcy
po drugie:
nie sądzę, żeby nazwy testy komukolwiek cokolwiek mówiły, poza tym np.od kiedy test głośnego czytania Konopnickiego stał się powszechnie znany nie jest już wiarygodnym narzędziem badającym cokolwiek
po trzecie:
pedagodzy w poradniach mają prastare testy matematyczne i badają bardziej umiejętnosci podstawowe z zakresu matemtyki i matematycznego myślenia a nie robią jakiegoś czary-mary i nie napiszą, że "w teście podstawowych wiadomości matematycznych przewidzianego np do klasy piatej uczeń gimnazjum otrzymał 13 punktów co nijak się nie odnosi do jego wieku i w normach dla klasy piątej to on wypada slabo." O to chodzi???? hahhahaha
po czwarte:
Poradnie bardzo chcetnie przeprowadzają dla nauczyczycieli szkolenia z zakresu interpretacji opinii psychologiczno -pedagogicznych. Wystarczy się tylko do nich zgłosić z zapotrzebowaniem i macie Państwo problem trudności czytania z głowy.
po piąte:
po badaniu rodzic jest informowany o wynikach uzyskanych przez dziecko i o sposobach pomocy i dostosowań jakie będą zawarte w opinii
po szóste:
Pani Klalino Stefaniak - po coPani robi testy dzieciakom, jak się Pani na tym nie zna???

No i ostatnie co mnie zaskoczyło - tym razem u Pana Szczerbińskiego - KWALIFIKACJE badającego w opinii???? Co to ma być?? Za zatrudnianie i powierzanie zadań w poradniach odpowiedzialni są DYREKTORZY - czyżby podważał Pan ich kompetencje? A co daje Panu do tego prawo? Widzimisię??Oprócz studiów i podyplomówek mam ponad trzydzieści kursów - mam to wklejac do każdej opinii?? Jak w CV :)) ? Jak będzie trzech diagnostów to juz wyobrażam sobie i ilośc stron opinii i stek niepotrzebnych informacji o kursach, testach i niewiadomoczym.
No i do wiadomości wszystkich zainteresowanych - pisanie opinii odbywa się POZA badaniem w 40 godzinnym tygodniu pracy. Na badanie pracownicy mają od 2 do 3 godzin - w tym zawiera się wywiad z rodzicem i przedstawienie mu uzyskanych wyników.
Jeśli macie Państwo truności z interpretacją opinii ze swojej Poardni to zwróćcie się do niej z zapotrzebowaniem na szkolenie. Myślę, że będzie to też okazja do przedstawienia swoich oczekiwań.

Jolka Jolkowska

Zgadzam się w 100% z komentarzami Jolki Jolkowskiej, niestety ze wszystkimi. Diagnoza nauczycielska jest istotnym elementem diagnozy poradni, dlatego piszac opinne staramy sie je uwzględniać. Co do testów prastare to mało powiedziane, archaiczne owszem, wstyd jest pokazywac je studentom, a nikt nie pokusi sie o opracowanie nowych STANDARYZOWANYCH, więc panie Marcinie czym mam się chwalić??? Co do kwalifikacji jesli wypisze wszytkie kierunki studiów i kursy które ukończyłam to opinia bedzie miała kilka dobrych stron, wątpie aby ktokolwiek miał siłe to czytać. Przeraża mnie że mimo iż staram sie pisać bardzo dokładnie i szczegółowo to i tak jest problem zrozumieniem ich, może porostu trzeba uzupełnic wiedzę z psychologii i pedagogiki?

Katarzyna Lampa

Pani Jolanto ! Nie wykonuję testów psychologicznych , jak pisałam . Jetem logopedą i terapeutą i mogę wykonywać testy np.testy czytania " Dom Marka"Pani profesor M. Bogdanowicz , testy logopedyczne .... i proszę mi wierzyć na tym sie znam - pracując 30 lat . Niestety moje doswiadczenia z PPP są takie jak napisałam , ale ciesze się , że są odmienne opinie . Ja też znam PPP , gdzie opinia jest bardzo przydatna do pracy , ale niestety nie wszędzi i nie ma to nic wspólnego z umiejętnością interpretowania przez N-la opinii . Pozdrawiam

Kalina Stefaniak

Opinie z poradni wykonywane są niestety na zasadzie kopiuj wklej. Spotkałam się z opinią dla chłopca, który w zaleceniach miał wpisane "Dziewczynka powinna..." oraz z opiniami, w których różniło je tylko nazwisko osoby badanej. Na nieszczęście były to dwie osoby, od tego samego nauczyciela i praktycznie badanie wykonano w podobnym terminie.
Próbowałam monitować, dlaczego tak się dzieje, że dostaję opinie, z których nic nie wynika lub z błędami. Odpowiedziano mi, że każdy może się pomylić... i źle wkleić informację / to raczej mój komentarz/. Odpowiedź mnie nie zadowoliła i wysyłam dzieci do ludzi pracujących w innych poradniach niż moja tzw. rejonowa. Niestety, to przykre.

Aldona Komur

Marcin Szczerbiński

Blog dra Marcina Szczerbińskiego

Pochodzę z Bielska-Białej. W dzieciństwie miałem szczęście wędrować sporo po Beskidach i przeczytać wiele dobrych książek. Osobistych kontaktów z trudnościami w czytaniu i pisaniu miałem niewiele, czym jest dysleksja, dowiedziałem się właściwie dopiero w trakcie zajęć na czwartym roku studiów (psychologia, UJ – ach, piękny Kraków!), lecz problematyka ta szybko mnie zainteresowała. Zdecydowałem się napisać doktorat na temat psychologicznych mechanizmów uczenia się czytania i pisania. Ukończyłem go na University College London w 2001 roku. Przez dziesięć lat pracowałem jako wykładowca psychologii w instytucie logopedii na Uniwersytecie w Sheffield, ucząc głównie psychologii rozwojowej, metodologii badań, statystyki oraz problematyki czytania, pisania i dysleksji. W styczniu 2011 raz jeszcze zmieniłem kraj: obecnie pracuję w instytucie psychologii na uniwersytecie w Cork (Irlandia). Mam też trochę doświadczeń w pracy jako nauczyciel angielskiego, tłumacz i statystyk. Na moim biurku w pracy stoi bursztynowa róża – odznaka honorowego członkostwa Polskiego Towarzystwa Dysleksji, z której jestem bardzo dumny. Pytany o moje zainteresowania naukowe odpowiadam: „Wszystko, co wiąże się z fenomenem czytania i pisania” . O tym też będzie ten blog. Historia pisma; psychologiczne mechanizmy uczenia się czytania i pisania; metodyka nauczania tych umiejętności; analfabetyzm funkcjonalny; dysleksja, dysgrafia i dysortografia, ich mechanizmy, diagnoza i terapia – oto niektóre z tematów, które chciałbym poruszyć. Zapraszam do lektury i do dyskusji!